Ludzie o dobrych manierach są nieodmiennie uprzejmi. I tak na przykład, jeśli w salonie siedzi dwóch czy trzech mężczyzn, a do środka wchodzi para małżeńska lub też osoba płci odmiennej, ci, którzy siedzą już w salonie, zwykli w takiej sytuacji wstać, co ma wyrazić pozdrowienie i zaproszenie. Bardzo pomaga, jeśli gospodarz powie np.: „Wejdź i przyłącz się do nas” lub: „Miło cię widzieć, John, usiądź” i jeśli jest to konieczne, przedstawi gości. To pozwoli grupie poczuć się swobodnie i kontynuować rozmowę. Czasami osoba wchodząca może uprzedzić innych krótkim: „Proszę nie wstawać”.
Warto jeszcze wspomnieć, że gdy kobieta wstaje, by opuścić pokój, gestem uprzejmości będzie, jeśli mężczyzna znajdujący się w pobliżu otworzy drzwi przed nią. To samo dotyczyć będzie osoby starszej.
Dawniej, gdy w pokoju siedziało kilku mężczyzn, a kobieta wchodziła lub opuszczała pomieszczenie, wszyscy skakali na równe nogi. Z tej przesadnej reakcji w dużym stopniu zrezygnowano. Jako że obyczaje się zmieniają, porzucane są też bardziej rygorystyczne formy etykiety. Jednakże uważam, że w ostatnich latach zaniedbania w tej dziedzinie stały się zbyt duże. Ostatecznie częściowy powrót dobrych manier byłby mile widziany.