Zwrot „mój drogi” wskazuje na współczucie i powinien być użyty, jeśli dobrze znasz adresata. Jeśli list adresowany jest do kilku osób, na pierwszym miejscu powinno się znaleźć imię najbliższej osoby, np: żony, następnie najstarszego syna itd. Poniżej zamieszczam list do rodziny zmarłej, która była osobą starszą.
Drogi X.
Wszystkich nas smutkiem napełniła wieść o śmierci Twojej matki. Możemy tylko wyrazić nasze najgłębsze współczucie i zapewnić, że wszyscy ją kochaliśmy. Nasze dzieci często rozmawiały z nią w drodze do szkoły i wszystkim w sąsiedztwie będzie jej bardzo brakowało. Była tak wyrozumiała, wielkoduszna i pogodna.
Niech Bóg będzie z Wami w tych dniach żałoby. Jeśli moglibyśmy w czymś pomóc, zawiadom nas, proszę.
Z wyrazami głębokiego współczucia.
Szczerze oddani…
Powyższy list mógłby być dłuższy. Każdy musi o tym zdecydować zgodnie z sytuacją. Zwykle w wypadku sąsiadów lub znajomych wystarcza krótki list z wyrazami współczucia i ewentualną propozycją pomocy. Jako że takie listy większości z nas sprawiają trudność, zamieszczam tutaj przykład listu skierowanego do rodziny, w której zmarł ojciec.
Moi drodzy A i B
Wszyscy kochaliśmy Waszego wspaniałego Ojca. Mamy nadzieję, że za jakiś czas cały ból zmniejszy się i minie, tak jak z pewnością życzyłby sobie tego Wasz Ojciec. Spędziliśmy w Waszym domu tak wiele szczęśliwych chwil, że dla nas ten dzień jest również bardzo smutny.
Z wyrazami najgłębszego współczucia i miłości dla Was Wszystkich
Wasi szczerze oddani…
List nie zawsze jest konieczny. Jeśli spotykacie się regularnie, np. w biurze, być może wystarczy uścisk dłoni i kilka słów współczucia w rodzaju: „Bardzo mi przykro z powodu śmierci twojego ojca (matki). Z pewnością będzie nam go brakowało”, zależnie od stopnia waszej zażyłości.
Jeśli ktoś był na pogrzebie, wtedy ani list, ani telefon nie jest konieczny, ale zwykle milej będzie mimo wszystko wysłać list. Poniżej zamieszczam list napisany w związku ze śmiercią przyjaciela.
Mój drogi A
Bardzo mnie zmartwiła ta smutna wiadomość. Paul był moim przyjacielem i zawsze mogłem na niego liczyć. Nie wiedział, co oznacza ucieczka od jakiegokolwiek problemu.
Był dzielnym człowiekiem o wielkim sercu. Umarł, nie zdając sobie sprawy z tego, jak ciężko był chory i jestem pewny, że właśnie tak chciał odejść. Wiem jednak, że nie chciał zostawić Jean samej. Kochał życie zbyt mocno, by myśleć o odejściu, ale przynajmniej oszczędzone mu było długie cierpienie.
Jeśli czujesz, że mogę Ci w jakiś sposób pomóc, daj mi znać i niech Bóg będzie z Tobą w tych dniach żałoby, choć wiem, że Paul nie oczekiwałby od nikogo smutku. Chciał, żeby każdy był szczęśliwy i żył całą pełnią życia.
Kochający i szczerze oddani…
Inny przykład listu, w związku ze śmiercią młodej żony, gdzie dziadkowie dzieci również mieszkają w domu.
Mój nadroższy Ralfie z rodziną!
Nasze serca przepełnione są współczuciem dla Was wszystkich, a zwłaszcza dla Ciebie i dzieci.
Nie pojmujemy, dlaczego takie rzeczy się zdarzają. Żadne słowa nie będą w stanie wyrazić naszego żalu. Możemy tylko prosić Boga, by dał Ci to, czego wszyscy w takich chwilach potrzebują – odwagę, którą, jak wiem, posiadasz, a także nadzieję i wiarę w przyszłość.
Jestem pewny, że Twoja Droga Żona pragnęłaby, żebyście wszyscy szybko wyszli z tego szoku. Życie jest pełne zagadek, ale jedno jest nieśmiertelne i cudowne – to dziedzictwo Twoich dzieci. Wszystkie mają coś z Ciebie i ze swojej Matki, co, choć w coraz mniejszym stopniu, będzie przekazywane dalej, dopóki życie trwać będzie. Dla mnie taki fakt, dowodzący istnienia Boga, jest cudowniejszy od lądowania na Księżycu.
Istnieje coś pozanaukowego, co zdarza się tak często i w co wierzę. Chodzi mi o tę specjalną siłę, zarówno duchową, jak i cielesną, którą wydaje się dawać Bóg tym, którzy są w potrzebie. Modlę się o to, byście Ty i cała Twoja rodzina otrzymali dużo tej siły, której nikt z nas nie może do końca zrozumieć. Z wyrazami najgłębszego współczucia i miłości.
Twój szczerze oddany…